piątek, 10 lutego 2012

burza

mam wszystkiego dość. każdy ma jakieś problemy. jeden większe, inny mniejsze. każdy ma jakieś swoje.
moje problemy zazwyczaj nikogo nie interesują. jebie mnie już to wszystko. życie jest niesprawiedliwe.
dzisiaj powrót z Czech. nie umiem się ogarnąć. chciałabym tam wrócić. czuję się samotna i jakoś mi źle.
czyli w sumie jak co roku po Czechach. poznałam kupe ludzi. na początku myślałam, że będzie do niczego
ale jak zwykle się rozkręciło. Piotrek dobrze uczy, już coś tam śmigam na desce. w piąty dzień okazało się,
że jednak jeżdżę na lewą noge i wszystko od nowa zmieniać, ojojoj. ta. ogólnie to dziś siedziałam w łazience
na podłodze i myślałam o pewnej sytuacji z mojego życia, aktualnej zresztą, w tle leciała muzyka. włączone
miałam odtwarzanie losowe. nagle włączyła się piosenka adekwatna do mojej sytuacji. idealna. przez mój
cudowny humor oraz fakt iż spałam tylko godzinę i było mi niedobrze. martwi mnie coś. zepsułam po całej
linii. kiedyś. teraz się zmieniłam. jestem starsza, doroślejsza. boli mnie kilka spraw ale nie jest to temat godny
poruszania go na blogu. to są już rzeczy bardziej osobiste. mam was wszystkich w dupie. żegnam ozięble.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz