poniedziałek, 27 maja 2013

Jednym okiem przyglądała się jakie to wszystko brudne i złe

Tak cholernie dawno nie pisałam tutaj notki. Chyba stwierdziłam, że nie ma sensu dzielić się swoim życiem z całym światem. Teraz trochę zatęskniłam za tym nie dlatego, że inni wiedzą co się dzieje tylko dlatego, że miło tak włączyć swojego bloga i poczytać o tym, co się robiło jakiś czas temu. Wiele rzeczy umknęło by mi gdyby nie ten blog. Oczywiście jest tutaj tylko namiastka tego, co działo się w moim życiu, nie dzielę się wszystkim bo to nie pamiętnik i nigdy nie wiem kto to przeczyta. Więc aktualnie jest poniedziałek, nie byłam dziś w szkole, wczoraj wróciłam z Londynu. Powinnam zabrać się za przepisywanie zeszytów ale nie mam siły ani głowy do tego. Piję herbatę i zajadam babeczkę. Co do Londynu to bardzo mi się podobało. Inny świat, inne życie. Przenikanie się kultur, tolerancja, bardzo dobre jedzenie, ludzie kulturalni tak bardzo że dla polaków byłoby to pewnie ironiczne, wszędzie trasy rowerowe, ludzie wychodzący tuż przed samochód, jazda po lewej stronie - w sumie przywykłam po 6 dniach, ładne miejsca, masa rzeczy do roboty. Najbardziej podobało mi się chyba Muzeum Madame Tussauds i żałuję, że mieliśmy tam tak mało czasu wolnego. Czasem chciałabym tam mieszkać ale znów nie wszystko jest tam takie idealne i część mnie cieszy się, że mieszka w Polsce. Patrzę na kalendarz i nadal nie mogę uwierzyć, że już prawie czerwiec i że zaraz wakacje. Czas mija tak bardzo szybko.

kawa everyday




mhh harrods

tapetowanie się na promie, znaczy w sumie moje bardziej robienie fot jak Oliwia się tapetuje haha








'paru' kibiców...


w chinatown





z mym ukochanym Dżonym

takie tam z Emmą

z mym drugim ukochanym








poniedziałek, 25 lutego 2013

Odbyt kozy.

Czeźdź. To ja, kto się stęsknił łapka w górę!
Natalia się tutaj (jak zwykle) nie udziela, przejmujemy tego bloga.
Lubię cię wkurzać.
Dobranoc.

niegdyś ktoś powiedział, że też mam taki wyraz twarzy.

piątek, 4 stycznia 2013

na środku puszczy nie puszczę, nie powiem puść

cześć. nie będę robić podsumowania jak prawie wszyscy. w sumie dosyć późno się za to wzięłam. postanowiłam po prostu dodać zdjęcia z tamtego roku, które udało mi się znaleźć. część z telefonu, część z aparatu, część od kogoś, także z góry przepraszam za jakoś czy za to, że rozmazane. 2012 był rokiem jak każdy inny, trochę potknięć, trochę z górki. zmieniło się dosyć dużo. z ludźmi z mojej klasy widuję się bardzo rzadko lub w ogóle, zależy z kim. nie lubię zmian, niestety ta była nieunikniona. zdjęcia nie będą po kolei tylko tak, jak je znajdę. z takich ważniejszych dla mnie wydarzeń to w lipcu byłam w Warszawie na Mansonie co nie ukrywam spełniło jedno z moich marzeń, styczeń oczywiście Czechy, wakacje Włochy, nie wiem co jeszcze ciekawego się działo.