poniedziałek, 16 kwietnia 2012

oh damn no

przeczytałam Skąpca, uhu. zajęło mi to jakieś dwie godzinki. wczoraj jedną, dziś drugą. Ciekawe czy przeżyję
jutrzejszy dzień. byłoby miło. najbardziej boję się fizyki bo pani ma pytać z 1 i 2 gimnazjum... a ja nic nie
pamiętam. a pani pyta wyrywkowo i wzory i w ogóle. eh, super. na reszcie chyba w miare będzie. jak zwykle
gdy postanowię sobie, że ograniczę niezdrowe rzeczy i będę ćwiczyć, ruszać się to jest brzydko i mam chęć
na same niezdrowe rzeczy i co chwilę jestem głodna. no cóż, chyba nigdy nie uda mi się mieć takiej sylwetki
jaką chcę. smutne. dzięki genom będę mieć duży brzuch i szerokie biodra. / kurde, dalej mam dylemat co do
szkoły. niektórzy odradzają mi Wyspiana i ogólnie Będzin :< i sama już nie wiem. ale za to nie lubię Bytomia,
a wręcz się go boję. w Wyspianie podobno spadł poziom. ehh. ale w sumie nie wiem do jakiej szkoły iść.
Bytom - nie, Kato - nie bo dojazd długo, no to został Będzin. szkoła mi się podobała ale nie wiem jak to jest
z nauczycielami i tak dalej. podobno wielu uczniów stamtąd chodzi potem przed maturą na korki... także ten./
fajnie dowiedzieć się, że mam siwe włosy. super. dziewczyny naliczyły mi ich 14 a wcześniej sama ucięłam sobie
dwa. ŚWIETNIE. ile lat tyle siwych włosów. trochę się wystraszyłam i zaczęłam szukać w necie, znalazłam to :

,,Siwienie przedwczesne, czyli siwienie w młodym wieku dotyka coraz szersze grono ludzi. Współczesne tempo życia, jedzenie pełne antybiotyków, niewłaściwa dieta, zanieczyszczone środowisko warunkują coraz szybsze postępowanie procesów starzenia się ciała, w tym włosów. Siwienie przedwczesne, dotykające młodych ludzi występuje głównie u osób zestresowanych, nerwowych i nadpobudliwych bądź dotkniętych anemią złośliwą. Jeśli dodatkowo cierpisz na częste bóle głowy i migreny znajdujesz się w grupie ryzyka i siwienie Twoich włosów może się wzmagać."

ehh. chyba za bardzo się przejmuję. chociaż może powinnam. tylko i tak nic z tym nie zrobię. farbować się nie chcę.


SNAPSHOTY NA DOBRANOC









dlaczego w żadnej szkole nie ma dla mnie profilu? only w Wyspiańskim. kusił mnie Sobieski ale
oczywiście rozszerzona historia lub biologia... bitch please. -.-

sobota, 7 kwietnia 2012

She's a runner, rebel and a stunner~

no i święta. znów ich nie czuję. jeszcze do tego ten śnieg... święta mu się pomyliły? dziś goście u nas.
dobry obiad, mmm ♥ kluski, rolady, sałatki. to lubię w świętach. tylko żeby to wszystko jeszcze poszło
w cycki! pójdzie, pewnie, że pójdzie. upiekłam mazurka, zrobiłam galaretki, sałatki. typowo. Oliwia się
mnie pytała czemu już prawie nic nie piszę na blogach. stwierdzam, że piszę to tylko dla kilku osób, o ile
tyle jest w ogóle i w sumie moje życie nie jest jakieś super pasjonujące, żebym miała co opisywać. stylu
też super nie mam. no i wytrwałość i czas potrzebny ale nie zawsze się go znajdzie. także wiem, że piszę
jak jakieś emo dziecko no ale. tak to już jest. nie jestem ani gwiazdą ani  modelką. piszę o kanapce z
szynką jak to Pu ładnie ujęła. blog typu 'wstałam rano, zjadłam kanapke', takie pieprzenie. chociaż i tak
pewnie niektórzy ludzie wiedzą o mnie więcej niż ja sama. gossip. o, aproto gossip. przydało by się jakieś
spotkanie! ostatnio spotkałam Paline, w sumie Agate też niedawno. Kop, jak zwykle namawiała nas że
mamy iść do Wyspiana i powiem, że szkoła mi się podoba, ludzie fajni, mili, nie to co w Żychcicach, tam
mi się jakoś nie podobało. podejście dziewczyn jakichś '-palisz? -nie -a to nie idź tu do szkoły, bo nie będzie
od kogo fajek sępić' także ok. nie mam zamiaru tam iść. Wyspian spoko, zapiszę się do teatru, ale nie jako
aktorka tylko jako scenarzystka razem z Pu. będzie fajnie, będzie dobrze. będziemy jeździć sobie busikiem
wszyscy razem. i Pu się zgodziła iść do Wyspiana  ♥ cieszę się. nasza trójeczka w jednej szkole, może nawet
klasie. miiiiiiiło. lubię to. szkoda, że Anja nie idzie z nami... głupio tak się rozdzielimy. mam nadzieję, że
kontakt będzie cały czas bo co my byśmy bez niej zrobiły. w sumie cały czas piszę z Anią esy, na gadu i
wgl. wie o mnie bardzo duuużo i chociaż czasem mamy inne zdanie na jakiś temat to i tak się godzimy. raz
się do mnie nie odzywała przez tydzień 'tak sobie' na jaja... a tak to nie pamiętam żebyśmy się pokłóciły od
1 gimnazjum. Czy lata. miuo. Wgl mam zajebiste przyjaciółki, P. A. O.  ♥ z każdą mam inne tematy do
rozmów, inny kontakt. z każdą robię coś innego. loff. z Pu często jeździmy do kina czy na zakupy razem bo
wiecie, Michał i Pati. z Olą cały czas w szkole albo na lumpy, hihi. [właśnie, może jakiś trip?], z Anją esy,
szkoła, szwędanie się po Rgl i beka z horroru. no i dobrze jest. życzę Wam żeby kazdy miał takich przyjaciół.
możecie mi ich zazdrościć. 



PS. pamiętacie buty które licytowałam? cena początkowa była 155zł, ja dałam 195 a poszły za ponad 350zł :o

czwartek, 5 kwietnia 2012

przedświątecznie~


mama ciągle nalega żebym pomogła jej w porządkach świątecznych, a ja tak bardzo nie lubię sprzątać.
ostatnio ogarnęłam ciuchy, poukładałam i część odłożyłam. oprócz tego zrobiłam jeszcze kilka rzeczy
bo sprzątanie jest nieuniknione. dzisiaj wieczorem prawdopodobnie trip do kina z bratem, Pati i Karo.
ale to dopiero na 21:30. tymczasem ogarnę troche pokój, popijając pyszną herbatkę. cieszę się, że jest
wolne. dziś rano angielski i mam święta. jutro piątek. myślę, że pojadę do babci pomóc jej sprzątać,
bo biedna złamała sobie żebro gdy spadła z krzesła podczas mycia okna... także nie jest za ciekawie.
trzeba pomóc ukochanej babci. ♥ no i ten. mam nadzieję, że na święta uzbieram jakąś kase, bo licytuje
buciki. do końca jeszcze dwa dni a już jest kwota ponad 160zł... ciekawe za ile pójdą. jeśli nie uda mi
się ich wylicytować to kupię inne. szkoda tylko że nie przyjdą mi do Dnia Gimnazjalisty, który jest w
czwartek, bo chciałabym je ubrać. no szkoda, szkoda. ale co zrobić. generalnie nie mam pomysłu w co
się ubrać na Dzień Gimnazjalisty... temat to kosmos. myślałam żeby być ufo bo kilka osób tak do mnie
mówi, kilka, w sumie to jedna. no dobra, no. nieważne. tylko co ubrać jako ufo? potrzebowałabym
farbek do twarzy, ale pewnie nikt nie ma. ostateczność to plakatówka. muszę zrobić czółki, może
zrobię włosy kolorowym sprayem albo bibułą. tylko kiedy. rano bym się z tym wszystkim nie
wyrobiła. nie wiem, na szczęście mam trochę czasu. dobra, idę w końcu wziąć się za porządki. pa ;*