niedziela, 2 września 2012

powrót do rzeczywistości

Wydaje mi się, że te wakacje mnie odmóżdżyły. Nie poczułam ich w ogóle a one się skończyły. Mój organizm jeszcze tego nie przyswoił. Ciekawe kiedy przyswoi. Boję się jutra, oj boję. Chociaż może niekoniecznie jutra, ale tych wszystkich zmian. Nie lubię zmian i panicznie się ich boję. A te są nieuniknione. Pomocy. Trochę się zmieniło na lepsze, trochę na gorsze. Targają mną emocje. Potrzebuję kogoś kto mnie przytuli i powie, że wszystko będzie dobrze. No a tak zmieniając temat, wakacje w skali 1 - 10 oceniam na 5. Minusy dlatego, że minęły zdecydowanie za szybko, nie poznałam jakoś wielu ludzi, dużo czasu spędziłam przed komputerem, mało się ruszałam, okradli mnie. Plusy to oczywiście masa wolnego czasu, czas spędzony z przyjaciółmi, wyjazd za granice i odpoczynek od tego wszystkiego, kilka przeczytanych książek, wiele obejrzanych odcinków seriali, wysypianie się, ciepło. Ogólnie to idę spać. A przynajmniej postaram się zasnąć. Nie będzie łatwo. Zajmę swe myśli czymś innym. Jakiś pomysł? Zastanawiam się czy będę mieć fajnego wychowawce, zgraną i normalną klasę i generalnie czy ogarnę gdzie, co i jak. Proszę o kopa w dupe na szczęście, lece :* trzeba wierzyć, że będzie dobrze. To zawsze jakiś krok naprzód.



mam nadzieję, że nasza czwórka przetrwa mimo wszystko, na zawsze. dziękuję za te wszystkie lata, nie dałabym rady.

3 komentarze: