piątek, 8 czerwca 2012

feel like a monkey


zdjęcie z sesji z Olą, moje biedne nogi, ał. wolne - lubię to. cztery dni. wczoraj rano procesja, później zdjęcia
z Olą i Puzzelkiem a po południu do dziadka na urodziny. i tak minął mi pierwszy dzień. dziś? wstałam o 10:30,
śniadanko i tak siedzę... mama już zdążyła się na mnie wydrzeć i kazać mi sprzątać po czym sama zrobiła, to
co mi kazała. gdzie tu sens? no i już się do mnie nie odzywa i już pogadane. piękny dzień, ta. po południu?
chyba spotkanie z Anią, Adikiem i Kubą, ale nie wiem... albo mam zły humor albo... a nieważne. co będę się
tu rozpisywać. już niedługo komers, sukienka jest. kolor kobaltowy. muszę dokupić jeszcze dodatki, może
jakąś torebkę. jeszcze dwa dni wolnego, nie wiem co będę robić. w sobotę chyba na ognisko do Sączowa,
potem nocka u Cienkiej  niedziela jak to niedziela, nauka i pewnie tyle. od poniedziałku próby, jeszcze
czekają mnie dwa sprawdziany... boże. beznadziejnie że musimy chodzić do końca czerwca. normalnie już
byśmy nie chodzili do szkoły bo i tak nie byłoby lekcji. a tak jeszcze nas męczą. co do szkoły, bardzo ciężko
było mi wybrać. ludzie już zawożą podania do szkół a ja nadal nie mam wybranej. chyba jednak Sobieski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz